Czy czeka nas „WZ-tkowy Armagedon”?

energy clean - group of houses with panel solar and wind turbines landscape sun clouds vector illustartion

Za wiele dobrego o ustawie "odległościowej" powiedzieć się nie da, ale jedno trzeba jej oddać... nic tak skutecznie nie przyhamowało chaotycznego rozlewania się zabudowy. Czy po zapowiadanej nowelizacji czeka nas "WZ-tkowy Armagedon"? Obawiam się, że w wielu gminach może być to bardzo realny scenariusz. Nie ma znaczenia, że planowane zejście do 500m zabezpieczy interesy właścicieli nieruchomości. Oni będą chcieli dmuchać na zimne. Te niemal 4 lata niepewności zrobiły swoje. Musimy mieć świadomość, że wiele osób czeka już w blokach startowych ze złożeniem wniosków. Sytuacje dodatkowo podgrzewają zapowiedzi o nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, która ma docelowo ograniczyć możliwości uzyskiwania decyzji o warunkach zabudowy.

To nie jest dobra wiadomość nie tylko dla samorządów, ale również dla branży wiatrakowej. Zgodnie z projektem ustawy każda decyzja o warunkach zabudowy na budowę budynku mieszkalnego lub budynku o funkcji mieszanej, w skład której wchodzi funkcja mieszkaniowa będzie musiała być brana pod uwagę przy ustalaniu lokalizacji dla nowych elektrowni wiatrowych. Oznacza to, że im więcej tych decyzji, im większe ich rozproszenie, tym trudniej będzie rozwinąć projekt w danej gminie.

Na szczęście gminy mają możliwość obrony przed chaotycznym i niezgodnym ze studium rozwojem zabudowy na podstawie popularnych WZtek. Projekt nowelizacji ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych zakłada bardzo istotną zmianę w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Chodzi o art. 62 ust. 1 dotyczący możliwości zawieszenia postępowania o wydanie decyzji o warunkach zabudowy na czas sporządzenia planu miejscowego. Ten czas obecnie wynosi 9 miesięcy, co sprawia, że przepis właściwie nie ma zastosowania. Projektodawca zdecydował się na wydłużenie tego terminu do 18 miesięcy z możliwością dodatkowego przedłużenia o 6 miesięcy, jeżeli projekt MPZP będzie wyłożony do publicznego wglądu. Bardzo mnie cieszy ta zmiana, bo jest ona efektem mojej uwagi złożonej do projektu ustawy podczas konsultacji publicznych. Mocno trzymam za nią kciuki. Ta zmiana daje gminom możliwości reagowania na niezgodne ze studium wnioski o warunki zabudowy. Dla większości procedur MPZP czas 18/24 miesiące jest wystarczającym czasem na ich uchwalenie. Po wejściu w życie znowelizowanych przepisów gminy powinny bacznie przyglądać się składanym wnioskom o warunki zabudowy i odpowiednio reagować na te, które zmierzają do zabudowy terenów do tego niepredysponowanych.

Jednocześnie chciałbym przestrzec przed wyznaczaniem granic opracowania planu dla lokalizacji elektrowni wiatrowych z uwzględnieniem wyłącznie odległości 500m. To się może odbić czkawką nie tylko na etapie samej procedury planistycznej, ale również po jej zakończeniu.