Ustawa „antywiatrakowa” zablokowała przeciętnemu Kowalskiemu możliwość budowy domu
Zapowiadana od wielu miesięcy nowelizacja ustawy z dnia 20 maja 2016 r. o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych nadal nie weszła w życie. Jest to efekt politycznych sporów generowanych przez przeciwników energetyki wiatrowej. Politycy skutecznie blokujący liberalizację tzw. zasady 10H zupełnie zapominają, że dotyczy ona również budowy budynków mieszkalnych. W rezultacie od 16 lipca 2022r. na obszarach, które położone są w zasięgu 10-krotności wysokości istniejących i planowanych elektrowni wiatrowych nie ma już żadnej możliwości na uzyskanie pozwolenia na budowę budynku mieszkalnego lub budynku o funkcji mieszanej, w skład której wchodzi funkcja mieszkaniowa. Wyjątkiem są obszary objęte miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego. Takich planów w gminach wiejskich jest niedużo, co sprawia, że w wyniku wprowadzonych przepisów nierzadko całe miejscowości zostały pozbawione prawa do zabudowy.
Oczywiście gminy miały czas na sporządzenie tych planów. Miały mnóstwo czasu. Jedne wykorzystały ten czas lepiej inne gorzej. Jednak czy można całą odpowiedzialność za obecny stan rzeczy zrzucić na samorządy? Uchwalenie planów dla wszystkich miejscowości zlokalizowanych w zasięgu 10H było nierzadko potężnym wyzwaniem finansowym i organizacyjnym. Dla przykładu, gmina Potęgowo, z którą współpracujemy od lat, musiała w ostatnich latach uchwalić 11 planów obejmujących niemal 20% powierzchni całej Gminy. Dla gminy Kołobrzeg w ostatnich 2 latach zrealizowaliśmy plany na powierzchni ponad 6000ha. Gmina Darłowo uchwaliła w związku z omawianymi przepisami 17 planów miejscowych po czym zdecydowała się na uchwalenie studium. Co ciekawe udało nam się uchwalić ten dokument 15 lipca br., a więc 1 dzień przed końcem przepisów przejściowych. Gmina Ustronie Morskie również zdecydowała się podjąć uchwały w sprawie planów w zasięgu 10H. Prace nad 6 planami zaczęliśmy w czerwcu ubiegłego roku i szczęśliwie udało się doprowadzić je do finału w marcu br. To tylko kilka przykładów pozytywnego zakończenia sprawy. Ile gminy nie podjęło działań lub nie zdążyło na czas(?) Pamiętajmy, że ostatnie 2 lata to okres pandemii, który mocno wpłynął na wydłużanie się procedur planistycznych. To czas, który wpłynął również na budżety gmin.
Można oczywiście uznać, że ta mobilizacja była dobra. W końcu cały czas narzekamy na brak planów. Należy jednak wziąć pod uwagę, że wiele z tych uchwalonych planów to nie były plany priorytetowe. Można było z nimi spokojnie poczekać. Co ciekawe nowe przepisy zakładają możliwość finansowania planów pod elektrownie wiatrowe przez inwestorów. Te plany powinny obejmować też tereny sąsiadującej zabudowy mieszkaniowej po to by jednoznacznie zdefiniować na tych terenach poziom ochrony akustycznej. Wniosek z tego taki, że gdyby taka ustawa weszła dużo szybciej w życie, to wysiłek finansowy dla samorządów mógłby być mniejszy. Być może więcej obszarów udałoby się pokryć tymi planami, być może więcej gmin zdecydowałoby się te plany robić. Dzisiaj wiele osób nie miałoby problemu z uzyskaniem prawa do zabudowy swojej nieruchomości. Oczywiście straconego czasu i pieniędzy się nie odzyska, ale można w prosty sposób przywrócić wielu ludziom prawo do zabudowy. Projekt ustawy jest gotowy.