Kluczowa rola prognozy środowiskowej w procedurze MPZP dla elektrowni wiatrowych!

Women eco architects working together in office, with a wind turbine in foreground.

Od miesiąca można próbować projektować elektrownie wiatrowe bliżej budynków mieszkalnych. Bliżej niż 10 – krotność całkowitej ich wysokości. Jak blisko? Nie bliżej niż 700m, jednak ostateczna wartość ma zostać wypracowana w procedurze sporządzania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego [zwanego dalej „MPZP”]. Przed procedurą jednak trzeba „coś” założyć, bo ustawodawca wymaga w uzasadnieniu do uchwały intencyjnej podania maksymalnej wysokości całkowitej elektrowni wiatrowej, maksymalnej średnicy rotora oraz maksymalnej liczby planowanych elektrowni, a także określenia granic projektowanego planu z uwzględnieniem bufora równego 700m wokół każdej planowanej elektrowni wiatrowej. Dodatkowo granice MPZP powinny [moim zdaniem muszą] uwzględniać oddziaływanie elektrowni wiatrowych [oczywiście prognozowane], co oznacza, że przed rozpoczęciem procedury planistycznej inwestorzy powinni posiadać duże rozeznanie na temat możliwości lokalizacji elektrowni wiatrowych w granicach obszarów potencjalnego rozmieszczenia. To sprawia, że etap przystąpienia do MPZP ma dzisiaj dużo większe znaczenie dla przebiegu całej procedury niż to miało miejsce przed 2016 rokiem. W moim przekonaniu to jest też etap, na którym można popełnić najwięcej błędów proceduralnych.

Bezwzględnie kluczowym elementem całej procedury planistycznej będzie sporządzenie prognozy oddziaływania na środowisko [zwanej dalej „prognozą”] dla danego MPZP. Prognoza ma dostarczyć argumentów przemawiających za ustaloną w MPZP minimalną odległością. Co ciekawe nie ma na ten temat słowa w znowelizowanej ustawie. Konstrukcja przepisów nie pozostawia jednak w tej kwestii żadnych wątpliwości. Każdy projekt MPZP rozpoczyna się od pewnych maksymalnych założeń dotyczących planowanych elektrowni wiatrowych. Te założenia mają nam się zmieścić w przyjętych granicach sporządzenia MPZP. Jeżeli się nie zmieszczą to zostaniemy postawieni przed wyborem – albo zmniejszamy zakładaną maksymalną liczbę elektrowni wiatrowych albo zwiększamy granice sporządzenia MPZP, co oczywiście jest równoznaczne z ponowieniem całej procedury. W tym kontekście należy zwrócić uwagę na fakt, że granice MPZP nie mogą być zbyt małe. Muszą zapewniać elastyczność i obniżać ryzyko rozciągnięcia się w czasie procedury planistycznej.

Zakres prognozy uzgadniany jest każdorazowo z właściwą Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska oraz Państwowym Powiatowym Inspektorem Sanitarnym na etapie przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Należy zakładać, że dla MPZP pod lokalizację elektrowni wiatrowych na wczesnym etapie mogą pojawić się dodatkowe wytyczne/wymogi od RDOŚ oraz PPIS i mogą się one różnic pomiędzy województwami. Tak na marginesie takie same różnice mogą się pojawić w wymogach do prognoz sporządzanych na potrzeby zmian studiów uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. W jednym przypadku spotkałem się już z wymogiem danych z monitoringu na etapie zmiany studium pod OZE. Niezależnie od wymaganego zakresu prognozy nie ulega wątpliwości, że istotnym jej elementem będzie analiza oddziaływania akustycznego. Bez takiej analizy nie będziemy w stanie wykazać, że np. odległość 700m jest odległością bezpieczną i wystarczającą, z punktu widzenia współistnienia zabudowy mieszkaniowej i elektrowni wiatrowych. Dobrze wykonana prognoza to dokument, który można wykorzystać w dyskusjach z instytucjami uzgadniającymi, z mieszkańcami okolicznych zabudowań, a także z radnymi, którzy ostatecznie będą podejmowali decyzję za przyjęciem czy odrzuceniem planu zezwalającego na lokalizację elektrowni wiatrowych w takiej a nie innej odległości od budynków mieszkalnych.


Zachęcam Was do przeczytania moich wcześniejszych wpisów:

Fatalne wieści dla branży wiatrakowej!

Ile kosztuje plan dla 5 wiatraków?

Nabici w ustawę odległościową!